czwartek, 24 października 2013

  1. ywiad ze Scooter'em dla Billboard

    BILLBOARD: Czy możesz wytłumaczyć dlaczego wszystkie te piosenki wydawane są w tak nietypowy sposób? W każdy poniedziałek przez 10 tygodni z rzędu?

    SCOOTER: Justin odwalił niezły kawał roboty. Jest to troszkę inne od tego, co robił dotychczas. Są to piosenki R&b, bardzo osobiste dla niego, nie koniecznie nadające się na radiowe hity. Dlatego nazwał je właśnie ‘journals’ . Są one bardzo osobiste, pokrywają się z tym, jak się czuł przez ostatnie pół roku. Jeśli przyjrzymy się dokładnie słowom – „All that matters” i „Heartbraker” zauważymy, że płynie to prosto z jego serca. Kiedy na to spojrzałem, pomyślałem sobie, że on nie napisał jednego ‘journal’ (z polskiego: zapiski, dzienniki). On pisał je w różnych dniach, przeżywając różne emocje, patrząc na to wszystko z różnych perspektyw i chciał, żeby ludzie zobaczyli, co tak naprawdę czuje…tydzień po tygodniu. Każdego tygodnia będziemy dostawać różne rodzaje piosenek i będziemy w stanie zrozumieć tę drogę, którą przeszedł i co tak naprawdę przeżywał tydzień po tygodniu.

    B: Przed ogłoszeniem „Music Mondays” ogłosiliście, że Justin będzie wydawał nową muzykę od października aż do grudnia - do świąt, kiedy wyjdzie nowy film. Kiedy to wszystko zaplanowaliście?

    S: Tworzyliśmy ten film z Jon Chu przez rok. Nagrywaliśmy to w Miami. Mieliśmy materiał składający się z jego koncertów i jak to wszystko razem wygląda, coś takiego jak w „This is it” (film o Michaelu Jacksonie) i w tym samym czasie wszystkie plotki i inne negatywne komentarze się nasiliły. Justin w tym czasie przechodził przez bardzo ciężki okres w swoim życiu. Zdecydowaliśmy więc, że skoro tych plotek jest tyle musimy coś z tym zrobić.
    Postanowiliśmy więc, że dodamy coś do naszych ujęć z koncertów, żeby wszystko stworzyło dobrą całość. Justin zawsze był za tym, żeby mówić wszystko, żeby być autentycznym . Tak więc zrobiliśmy z nim wywiad i odpowiedzi umieściliśmy w filmie. Znajdują się tam odpowiedzi na wszystko. Pokazane jest to, przez co Justin przeszedł i jak sobie z tym wszystkim radzi. Myślę, że jest to bardziej intymne spojrzenie na to wszystko niż kiedykolwiek, do tego mówi on bezpośrednio do kamery i wyraża siebie w sposób w jaki nikt inny nigdy nie zrobił . Kiedy to zobaczyliśmy, powiedziałem „To samo w sobie jest już dziennikiem.”
    Usiedliśmy, spojrzeliśmy na ten kawał roboty i zdaliśmy sobie sprawę, że mamy mnóstwo piosenek i wybraliśmy 10 najlepszych, które są bardzo osobiste dla Justina. Są też inne piosenki, których nie ma w tych 10, które idealnie nadają się na radiowe hity, ale Justin nie chce ich wydawać w tym momencie. W tym wszystkim nie chodzi o to, żeby piosenki te były grane w radiach, na imprezach itd. Chodzi o to, co on czuje, przez co przechodzi i o to, by dzięki tej muzyce fani wiedzieli w jakim miejscu się znajdował i znajduje w chwili obecnej.

    B: Czy proces w jakim te piosenki są wydawane jest dla Justina pewnego rodzaju terapią?

    S: Myślę, że teraz jest on w najlepszej kondycji w jakiej był od dłuższego czasu. Jest niesamowicie wdzięczny temu, jak ludzie reagują na jego muzykę. „All that matters” jest dla niego bardzo ważną piosenką, osobistą, więc kiedy widzi ludzi reagujących pozytywnie na to wszystko jest przeszczęśliwy. Producent Benny Blanco zadzwonił do mnie i powiedział: „myślę, że to jest jedna z najlepszych, jak nie najlepsza z jego piosenek, które napisał” . To jest dla niego niewyobrażalnie ważne.
    Ostatnio byliśmy na przyjęciu-niespodziance z okazji urodzin Ushera w L.A i tańczyliśmy z Justinem, Usherem, Jeremainem Dupri. W pewnym momencie Justin spojrzał na mnie i miał na twarzy ogromny uśmiech i powiedział: „To jest niesamowite”. Po prostu tańczył, bawił się i był tym zabawnym, kochającym Justinem jakiego my wszyscy chcemy widzieć. Nie było przy nim żadnych ochroniarzy i nie było śladu po tym Justinie, którego widziałem kilka miesięcy temu, tego który nie ufał nikomu. Pamiętam jedną z rzeczy, które mi powiedział jakiś miesiąc, może półtora miesiąca temu. Spojrzał na mnie i powiedział: „Nie wiem, czy mogę komukolwiek zaufać.” To straszne, szczególnie dla kogoś kto ma 19 lat. Nie miał łatwej drogi i zdaje sobie sprawę, że popełnił wiele błędów. Myślę, że muzyka zawsze była jego terapią i ten film, który nakręciliśmy i obejrzeliśmy z całą ekipą znaczy dla niego naprawę wiele, ponieważ wreszcie ma szansę wyrazić siebie i opowiedzieć ludziom, jak to wszystko wygląda z jego punktu widzenia.
    Czasy się zmieniły i oczywiście wydamy piosenki w postaci albumu i będziemy to robić jeszcze mnóstwo razy w przyszłości. Jednakże to był nowy, innowacyjny sposób wydania muzyki i pokazania, że nie trzeba robić tego normalnie, jak każdy inny.

    B: Wygląda na to, że te nowe piosenki zyskują uznanie również u osób, które na co dzień nie słuchają Justina.

    S: Myślę, że to czyni go najszczęśliwszym, ponieważ te piosenki ukazują to kim naprawdę jest. Napisał je wszystkie w podróży. Niektóre z nich nagrywał w swojej sypialni, w hotelach – robił to, gdzie tylko mógł ponieważ codziennie chciał coś napisać i wyrazić siebie…Jak powiedziałem, ma wielkie radiowe hity, ale był przekonany, że to nie jest to, co chce wydać teraz. Nawet ja miałem moment zawahania, nie byłem do końca przekonany, czy powinniśmy robić to w ten sposób. Jednak Justin i Usher pomogli mi to zrozumieć. Usher zazwonił do mnie i rozmawialiśmy o tym i powiedział: „Scooter, artyści potrzebują mieć swój „moment”, kiedy możemy być sobą w przeciwnym wypadku byśmy zwariowali”. Teraz wiem, że teraz jest właśnie ten moment w karierze Justina, kiedy może być sobą i podzielić się tym z innymi.

    via. tt: mykidrauhlscrew

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz